Trudna sytuacja w gastronomii spowodowała, że restauracje są zmuszone do szybkich działań i wypracowania nowego modelu sprzedażowego. To co do tej pory było czymś odległym, odłożonym na dalszy plan lub niechcianym musiało wejść w życie. Wiele restauracji musiało wyjść ze swojej strefy komfortu i otworzyć się na nowe możliwości.
Restauracje postawione z dnia na dzień w trudnej sytuacji musiały dostosować się do nowych warunków. Zamknięcie restauracji było nieoczekiwane, restauratorzy musieli szybko zareagować. W Grupie Instynkt byliśmy gotowi tego samego dnia, w którym obostrzenia zostały głoszone, przygotowując nowe oferty i promocje dla Gości.
Przygotowaliśmy się bardzo szybko. Już w piątek 30.10, mieliśmy gotowy plan działania na okres zamknięcia restauracji. Wynosy, promocje, catering dietetyczny – to wszystko zostało zaplanowane od razu. Elastyczność jest niezwykle ważna w tym przypadku. To ważne, aby umieć być elastycznym i szybko reagować. Restauracje, które chcą przetrwać muszą działać szybko, kierować się swoim instynktem, inspirować się i śledzić trendy na rynku – nie tylko Polskim, ale także zagranicznym.
Promocje, które wprowadziliśmy działają tylko z odbiorem osobistym, po to, aby zachęcić Gości do odwiedzania restauracji. Dzięki temu mamy kontakt z Gościem, którego bardzo nam brakuje. W Aioli postanowiliśmy zostać przy naszej klasycznej promocji śniadaniowej, czyli do napoju śniadanie za 5 zł. W tygodniu, każdego dnia dany drugi produkt oferujemy za 1 zł. Z kolei w Sing Sing i Banjaluce postawiliśmy na mix promocji – cenowych, drugi produkt za złotówkę czy deser w prezencie.
W Aioli i Banjaluce oferujemy lunche w promocyjnych cenach – 18,90 zł, a w ich skład wchodzi zupa, danie główne i napój. Wróciły też kultowe śniadania za 5 zł w Aioli. Do oferty wprowadziliśmy także gotowe zupy na wynos oraz catering, szykujemy także nowości, które wkrótce ogłosimy. Elastyczność, działanie, kierowanie się doświadczeniem i instynktem. To klucz do przetrwania.
Chcemy także uświadamiać Gości, że zamówienia na wynos i w dostawie to jedyne co pomoże restauracjom przetrwać. Jeśli chcą wrócić do swoich ulubionych restauracji, po prostu muszą pomóc. W czerwcu, kiedy restauracje wznowiły swoją pełną działalność można było zauważyć, że ludziom najbardziej brakowało wyjść do restauracji, które od razu zrobiły się pełne. Kina i teatry musiały poczekać, to ogródki restauracji były wypełnione po brzegi.
Aby przetrwać potrzeba jest mocna interakcja z Gościem, uświadamianie im, że bez nich nikt z nas nie przetrwa. Wspierajmy się wzajemnie, uczmy się od siebie, wszyscy mamy ten sam cel – przetrwać.