Nowe menu a'la carte Tomasza Purola - Synteza klasyki i nowoczesności
Wraz ze złotą polską jesienią nastały zmiany w kartach menu większości lokali gastronomicznych, serwujących dania bazujące na sezonowych produktach. Jesień to pora roku, która inspiruje każdego ambitnego szefa kuchni, w tym również Tomasza Purola - szefa kuchni restauracji Blow Up Hall 50/50 w Starym Browarze w Poznaniu i autora książki "Warzywniak - zapomniane warzywa" poświęconej głównie warzywom okopowym, typowych dla tej pory roku.
W miniony wtorek mieliśmy zaszczyt uczestniczenia w wyjątkowej kolacji degustacyjnej wprowadzającej w jesienny, nostalgiczny klimat pełen zapachów, kolorów i smaków wykwintnej kuchni szefa kuchni i jego zespołu. Tym razem Top Chef postawił na Top Produkty i klasykę kuchni nadając jej swój własny styl.
Kuchnię Tomasza Purola cechuje niezwykła estetyka aranżacji dań na talerzu, która w parze z doskonałym smakiem stanowi kulinarne dzieła sztuki. Wszystko jest spójne i odpowiednio skomponowane, nie ma mowy o przypadkowości. Szef kuchni z niezwykłą atencją dokonuje wyboru składników, stawiając na ich wysoką jakość, świeżość i wygląd. Sięga po produkty premium zarówno od lokalnych producentów jak i tych pochodzących z Europy. W ten sposób nowa karta menu jest fuzją różnych kuchni, zarówno polskiej, klasycznej francuskiej, jak i śródziemnomorskiej.
Kolację rozpoczęliśmy od zimnej przystawki - delikatnego foie-gras z gruszką i śliwkami, z dodatkiem maślanej brioche'ki, przywołującej wspomnienia z jesiennej podróży do Francji. Na gorącą przystawkę podano maślane risotto obsypane aromatyczną czarną truflą, które z kolei przywołało wspomnienia z kolacji u Fransesco Mazzei w londyńskiej restauracji L'Anima.
Jesienią często mamy ochotę na rozgrzewającą i sytą zupę, Tomasz Purol poleca pożywny krem z topinamburu z duszoną sarniną.
W zależności od preferencji na danie główne możemy wybrać wybornego halibuta posypanego pudrem z buraka, cukinią i jarmużem lub polędwicę cielęcą przygotowaną metodą sous-vide z grzybami, bakłażanem i batatem.
Zwieńczeniem udanego posiłku jest oczywiście deser, tu dość zaskakujący twaróg z orzechami oraz kawą z orzeźwiającym sorbetem ze świeżych, pachnących pomarańczy. Taki deser zaskoczy i zachwyci nawet najbardziej wybrednych smakoszy.
Całości satysfakcji z degustowanych dań dopełniał pairing win pochodzących z Sycylii z winnicy Vigenti Zabu, dobranych przez doświadczonego sommeliera restauracji Marcina Bagrowskiego.
Tomasz jako prekursor nowych trendów, do swojej kuchni wprowadził zasadę "zero waste" - (bez odpadków) - to styl życia oraz zasada, która staje się coraz bardziej popularna, również w profesjonalnych kuchniach, gdzie w sposób minimalny generuje się odpadki, dbając tym samym o otaczające nas środowisko.
W pełni usatysfakcjonowani kolacją w Blow Up Hall 50/50 zachęcamy do odwiedzin w tym niezwykłym miejscu, w którym kultura i sztuka, doskonale harmonizuje z kuchnią Tomasza Purola, a charyzma i serdeczność personelu na czele z panią dyrektor Martą Klepką pozwoli nam na uniknięcie jesiennej chandry!
Zapamiętajcie koniecznie ten adres, to doskonała propozycja na tegoroczną Jesień!
Blow Up Hall 5050 Hotel
ul.Tadeusza Kościuszki 42,
61-891 Poznań
zdjęcia: Jakub Pindych